Archiwum 02 października 2005


paź 02 2005 Bez tytułu
Komentarze: 13

Nie boje sie kochac. Nie boje sie snic. Nie boje sie marzyc. Wierze, ze nastepny dzien bedzie lepszy od poprzedniego, wierze, ze On znow sie usmiechnie i powie jak bardzo kocha. Chce uwierzyc, ze tak bedzie. Chce myslec, ze przytuli. Topie sie w marzeniach. Glupie. Jednak nie chce tracic nadziei. Nie chce pozbywac sie marzen...sa zbyt piekne. Kiedys ktos powiedzial mi, ze zrozumiem to wszystko kiedys, ze moze wtedy pozaluje...heh. i chyba nadszedl ten czas. doszlam do wniosku, ze jestem tylko glupia nastolatka, ktora moze czesto wyolbrzymia swoje problemy...ze jestem niezdecydowana, ze ludzie uwielbiaja po mnie jezdzic i sie pod tym nie podpisywac. ale to ostatnie to akurat gdzies tam mam ;] gleboko ;D jednak czuje, ze wszystko sie zmienia. ze usmiech, ktory dotad goscil bez przerwy na mojej twarzy zaczyna gasnac. hm...jakos tak mam. moze ogarnela mnie jesienna aura. au. zle mi ;

swiruska : :