haaaaaaaaappy ;D
Komentarze: 9
Czwartek...wielkie prosby do rodzicow...przekonywanie...heh...tak...wszystko to, zeby przekonac rodzicow, abym mogla spac u Oli...zgodzili sie...ide tam...dotarlam...lach non stop odchodzi...ok. 0:00 Ola puszcza 'Cichego Boba' ;D Ogladamy ;D I laaaach...potem byl 'Zly skret' ;] I ciagle moje "hyyyyy" i lach Oli oczywiscie ;] Na koniec udalo nam sie ogladnac 'Efekt motyla' ;D Skonczylysmy...patrzymy na zegrek...przed 5:00...decydujemy, ze nie idziemy juz spac...idziemy z psem na spacer...chodzimy po cichych i pustych uliczkach...gadamy...smiejemy sie...wracamy do domu...jest cos kolo 7:00...Ola wlacza hmm...nawet nie pamietam tytulu...co chwila przysypialam i budzialam sie...nawet te dwie kawy nie pomogly...spac mi sie chcialooo choooolera jasna...ale nie poszlysmy spac...o nieeee...sniadanie i wyjscie na dwor...do gimnazum 'mowiac' scislej ;D Idac na takim bezbaziu zupelnym ;] fajnie sie ogladalo swiat ;D Wszyscy tacy dziwni...oczy sie zamykaja ;D Ale potem juz bylo loooz ;D Bardzo milo wspominam...niczego nie zaluje...dzieki Olu :***
Sobota...wyjscie do Darii na urodziny...milo bylo...bardzo...potem zdecydowanie sie na to, zeby spac u KarmelcI ;D Daria sie pyta mamy...ona sie zgadza ;D Teraz do mnie...heh...latwo nie bylo...ale dalam rade...zgodzili sie...mialysmy spac w namiocie ;D Heeh...na ogrodzie ;D Marta z Magda nie mialy problemow z pzrekonywaniem rodzicow ;D Zgodzili sie...ja z Marta idziemy do mnie po rzeczy...Magda z Daria do domu, gdyz mamusia sie o Dariu$ke martwila :P No to po rzeczy...w domu mala klotnia...juz myslalam, ze nie wyjde...powiedzialam, ze bede spala w domu...nie wzielam spiworu...myslalam, ze bedziemy spac w domu ;D Ale sie dowiedzialam od Darii i Magdy, ktore po nas przyszly [nie wiem jakim cudem ;D], ze spimy w namiocie i mamy po tak owy isc do Goski...no to one do domu, a my do Gosi...poszlysmy...ona dala nam namiot [dzieki Gosiuuu :* i sorry, ze Daria sklerotyczka go nie oddala : ] i wracamy...jest 21:30...zagladnelysmy jeszcze na festyn...uuu...niezle bijatyki...niezbyt milo sie na to patrzylo...ale dobra...trzaa sie chowac, bo gliny jada ;D To my gdzies w tlum ludzi...ja siadam kolo jakiejs babki, ktora Marta potem nazwala pijaczka [bezszczelna :PPP]...no co? To mogla byc moja mama przeciez :P Ale okaaa...trzeba isc do Darii...bo i tak juz sie troche spoznilysmy ;] No to idziemy...niezbyt zadowolone...idz sobie czlowieQ pod las, kiedy jest ciemno jak w tylQ ;D...ale dalysmy radeee...ne Martusiu?...ale nie obyloby sie bez opowiadan o gosciu z malucha i gosiu w jakims tam plaszczu ;D Dzieki Martu$ :* ;DDD Najwazniejsze jednak, ze doszlysmy...potem byla bitwa o kompa i w wyniQ jej rozbita miska...dzieki korej rano Darii mama przeciela sobie noge ;] One odpuscily i puscily mnie i Marte do kompa ;D No to my na godzinke...potem one...a my lachy, bijatyki z Laura [pozdro Lauru$ :* ;P]...milooo...Pozniej trzeba bylo isc do namiotu...ok...poszlysmy...gralysmy w karty...bylo juz ciemno...ok. 3:00 mial przyjsc Buba i Bobo [:* ;D]...ok...ale bylo przed 2:00...taa? Wtedy poszlysmy na jablka i gruszki? ;D Bo Daria stwierdzila, ze jest cholernie glodna ;D To my idziemy w glab ogrodu...ciemno bylo kurdeee...ale szlysmy...nie zwracajac uwagi na dziwne halasy...zerwalysmy jablka, gruszki i sliwki...pojadlysmy sobie...przed 3:00 wyszlysmy ;D przez plot...ja wychodze pierwsza...Magda do mnie: "nie wychodz...tam jacys pijacy siedza" Daria: "oni tam spia" ;DDD O doooooooosc! A to sobie normalnie legalnie siedzi Buba z Bobem :D Heeeeeh ;D Przez plot jakos przeszlysmy i do nich ;] Gadalismy troche...jada gliny...my [dziewczyny :P] sie chowamy...wychodzimy...gadamy...znowu jadzie jakis samochod...'policyjny' decydujemy wszyscy ;] kurde...ale on sie zatrzymuje i stoi...a gliny se moga wyjsc, nas zlapac, wsadzic do wozu i zawiesc na posterunek, a potem zadzwonic do rodzicow ;D Urocze...wszyscy sie chowamy...siedzimy ciiicho...Magda wychodzi...rozglada sie...nikogo nie ma...ale ok...wolimy juz sobie isc...to my w swoja strone...oni w swoja...bylo milo ;D Potem do namiotu...i znow lachy...w koncu zasnelysmy...wszystkie...kocham Was dziewczynki :******
Dzisiejszy spacer z ProXimem i Gumissiem ;D Oł maj Gasz :DD Laaaach ;D Dzieki Wam chloooopcy :*
Wczorajszy wypad na strzelnice...bylo milo...heeeh....;D Dzieki Wam :***
Spacery z ostatnich dni ;D Wszystkie...z Daria, Natalka, Marta i Magda...uuhh...co tam sie dzialo :***
Kocham Was wszystkich...kocham te wakacje...kocham swiat...kocham zycie...kocham ludzi...heeeh...jestem szczesliwa...bardzo...:*
Majac Was przy sobie...czuje sie posiadaczka czterolistnej koniczynki...a nawet kilku takich ;D ...:**
Dodaj komentarz