Archiwum maj 2004


maj 28 2004 ;(((
Komentarze: 5

Chce zeby Cie nie bylo...Zebys zniknela...Rozplynela sie...Dlaczego Cie spotkalam?...Dlaczego tak polubilam?...;//...Po co to wszystko?...A Ty sie wcinasz...Wtracasz...Mimo, ze tyle razy prosilam...Jestes egoistka...Jestes podla...Nienawidze Cie, a jednoczescie tak lubie...Nie wiem dlaczego...Ehh...przez Ciebie musze miec smuty, doly...Ale Ty to masz w czterech literach?...Prawda?...Bo najwazniejsza przeciez jestes Ty!...Ehh...Jak ja Cie wyzywam, masz kogos na swoja obrone...Bo kazdy Cie lubi...Przyciagasz do siebie ludzi...Po klotni odpychasz...Ale oni nadal Cie lubia...Masz w sobie cos takiego...Co przyciaga ludzi...Ale masz tez cos...Co ich odpycha...Z kazdym sie klocisz...Chcesz przyjaznic...Wtracasz sie tam, gdzie Cie nie chca...Ale coz...Nie wiem czy cos zrozumiesz z tej notki...Ale trudno...Moze jednak...Zrozumiesz, ze mam Cie dosc...Ale bardzo Cie lubie i chyba bede...Nie potrafie Cie nienawidzic...Nie moge ;

A to do pewnej drugiej osoby: Nie moge sie z Toba klocic ; ie moge, bo nie daje rady ; Za bardzo Cie lubie ;

Ehh...po prostu smuuuuuuuuut ;

swiruska : :
maj 26 2004 EhMmMmM...I TEN BANAN NA TWARZY =]
Komentarze: 15

Emm...Zlotoryja...Heh...Strach...Braj wiary w siebie...Szkoly sportowe...Powyrastane dzieci...Itepe itede...Dojechalismy...Pierwsze 100 m...Pff...Musialam biec w trzciej turze...Bo sie spoznilam =]...Dobieglam...Pani podeszla...Powiedziala...Powiedziala, ze...Ze...Ze...Mam drugie miejsce =D...Hurrey!!!!!!!...Nikt sobie nie wyobraza mojego szczescia...Nikt...Heh...Pobieglam pochwalic sie Qmpelka =]...Jak zwykle moglam rzucic im sie w ramiona =D...Czuc ich rado$c [chyba nie zazdrosc (?) nie, na pewno nie!]...Moc sie wesprzec...I naprawde czuc sie dobrze...Miec z kim sie cieszyc i miec sie z czego cieszyc...Ehh...to bylo piekne...Łiiiiiiiiiiiiiiiiii...Bardzo sie ciesze...A jak ktos widzialby moja radosc tam...W Zlotoryji...to...Yyy...Pomyslalby, ze wygralam =]...Ale ja sie czuje szczesliwsza niz ta pierwsza...Z pewnoscia...Potem byly inne biegi, skoki, rzuty...Gratulue wszystkim...Po prostu wszystkim...Niewazne czy pierwszego, drugiego, trzeciego, czwartego, osmego, dwunastego, czy ostatniego miejsca...Wazne, ze walczyli...Congratulaciones! ["fenk" buehehehe - co Karolinko? =DDDD]...Nie smuccie sie, ze Wam zle poszlo...Przeciez zycie jest piekne =D...Bardzo piekne...Ahhh...jak mi niewiele do szczescia braQje =]...Jak niewiele...Potem bylo podium...Medale...Heh...to ladne srebro =]...Heh...Zlota juz mialam dwa...Brazy tez...Brakowalo drugiego srebra...Jest...Jeeeeeeeestem taaaaaaaaaaaaaka haaaaaaaaaaaaaappy! Ehmm...ale strasznie mnie denerwuje gadka typu "Szkoda, ze nie pierwsze", zawiedziona mina, czy co$ w tym stylu =/ Ja sie naprawde ciesze i nie potrzebowalam tego zlota...Naprawde...Wole to moje srebro...Niz tysiac innych zlot...Naprawde...Ehh...3majcie sie po prostu =*******, ja ide sie jeszcze radowac =P Pa =************

swiruska : :
maj 25 2004 ZaWoDy =]
Komentarze: 7

Heh. Po wszystkich sks - ach i meczarniach przyszla proba by sprawdzic swoje sily...Godzina: 8:30, miejsce: stadion...Wstaje...Jem sniadanie i te inne poranne czynnosci...Ide po Natalke...Potem z nia po Agnieszke...Z Agnieszka po Goske...Jest looz...Smieje sie...Ale ciagle pozostaje takie dziwne uczucie...Jak by je okreslic...Hmm...strach, a jednoczesnie chec sprawdzenia samego siebie...Przychodzimy na stadion...Tam juz jest kilka osobek...Przychodza lub przyjezdzaja kolejne szkoly...Ehh...pomyslec mozna: "Czego tu sie bac? - Kietlow, Witoszyce, Wąsosz, pff...trojka itepe. Przeciez to nic"...Ehmm...ale jednak nie ma takiej olewki dla innych...Jest strach...Dlaczego ja musze byc taka panikara?...I pesymistka?...W glebi duszy mam taka nadzieje...Nadzieje, ze mi sie uda...Ze mam jakies szanse...Ale jak mysle o tym dluzej, te mysli mijaja...Zostaje strach i wielka chce wygranej...Jednak nie wierzac w swoje sily trzeba wierzyc w innych...Pocieszac ich..."Wmawiac" wygrana...Oni to samo wmawiaja mi..."Wygrasz, wygrasz" slysze...Ale i tak wiem, ze oni po prostu tak mowia...Moze dlatego, ze mnie lubia? ;D...Ehh...przychodzi czas na sprawdzian samego siebie..."Na miejsca", "Goooootow", "Staaaaaaaaaart!" [czyt. gwizdek ;)]...Wiatr wieje wprost na mnie...Jest ciezko...Ale w tym krotkim biegu na 100m, nie ma za bardzo czasu na zastanawianie sie nad czymkolwiek...Jest tylko chec na dobiegniecie...Jako pierwszej...Begniesz biegniesz...Nie myslisz o niczym...Tylko o tym, zeby to sie skonczylo, ze bedziesz sie cieszyc, ze to zaraz sie skonczy i ze inni w Ciebie wierza...Pomagaja Ci ich krzyki..."Ola! Ola"...Milo to slyszec...Milej sie biegnie...Heh....Dobieglam pierwsza...Czekalam na druga ture, w ktorej cztery najlepsze zawodniczki mialy biec, walczac o przejscie dalej...Mialam najlepszy czas...Najlepszy wynik...Juz tak sie nie balam...Pobieglam w dogrywce i znow pierwsza...ZONK! ;D...Banan na twarzy...Jakze szeroki banan =]...W objecia rzucily mi sie moje kochane qmpele...Wierzyly we mnie...Dziekuje Wam za to...Bardzo dziekuje...Kocham Was!...Bardzo Was kocham!...Moje kochane dziewczynki...Na Was zawsze moge liczyc...Oł thanks =*** Noo to by było na tyle =] Pa Wam =***

Aaa…no i te zawody były wczoraj =P Ale Olenka ma na 8:55 i może napisac potencje =] No wiec pa =*

Ehh…i może jeszcze taki biiiiiiiiiig pozdro [?] =]

Wiec big pozdro for: hErMiOnA, cala moja kochana ekipa sportowa, której oczywiście gratuluje [Agnieszka K., Karolina D., MaRtUcHa, M[a]gdU[c]H[a], Natalka M., MaRgOlCiA, Daria K., JowiciA, Ela J., Izka, Agnieszka B., Krzysiek G. and Zurik (jak o kim$ zapomniałam to się upomniec =])], dorelo, _master^Blaster_, ProXimo, GumiSS, PaNtErCiA, !$kra, AneczKa and caaaaaaaaala klasa VI B. Jak kogo$ mi bliskiego [powiedzmy =)] tu nie ma, to się upominac =] =*********** dla Was wszystkich

 

   

Huuuuuuuuuuuuuuuuurreyyyyyyyyyyyyy! =]

swiruska : :
maj 16 2004 POLONEZOWY SZAL :]
Komentarze: 15

Ehmm...no wiec jestem w 6 klasie...wiem...gowniara ze mnie...Ale coz...Kazdy z Was byl kiedy$ [lub niektorzy jeszcze beda] w 6 klasie...Jak wiadomo jest to koniec jakiejs czesci zycia...Jest to koiec nazej podstawowki...Jest tak jak napisala mi pewna nauczycielka w pamietniq "Ulubionej Uczennicy [;DD ha! ;D] na nowej drodze zycia [itede ;]] Ehmm...bo tak jest...jest to nasza nowa droga...Konczymy podstawowke...Zaczynamy inne zycie...Jakby wszystko od nowa...Mamy czesto inne towarzystko...Inne poglady...Jestesmy starsi...To zmieni sie z dnia na dzien...Bo z kazdym dniem jestesmy starsi, madrzejsi, .... dojrzalsi...Normalne...Kazdy przeciez wie, jak zachowywal sie w klasach I - III. jak w przedszkolu, jak zachowywal sie jeszcze w podstawowce...Kiedys bedziemy to wspominac...Smiac sie sami z siebie...Wspominac wszystko...Smiac sie z rzeczy, ktore teraz wydaja nam sie wielkim problemem...Ehh...takie jest zycie...

No, ale nie o tym chcialam pisac ;] Ehmm...wiec jestem w szostej klasie. Niedlugo wyjde z podstawowki. Ehmm...trzeba to jakos umapietnic ;] Wiec ehmm....bedziemy tanczyli poloneza ;D heh...jest sporo par. Ehh...tanczyc bedziemy na balu pozegnalnym ;] Ja tancze z Norbercikiem [tak mawia pani C. ;DD] (HaRaSeM) ;] Ehh...nie jest zle. Moglo byc gorzej ;] Moglam dostac jakiego$ przykurcza czy tam innego ;] Jest loOz ;] Heh. Byla juz pierwsza proba, na ktorej tak wlasciwie mnie nie bylo ;] Ale nadrobie zaleglosci ;] Ehmm...smiac mi sie chce, jak sie dowiaduje z kim niektore osoby tancza. Po prostu smiac mi sie chce ;DDD Heh. Ale niektorym osobkom wspolczuje z calego serca ;] 3majcie sie ;D Ehmm...a czo u mnie? U mnie loozik. Wlasnie siedze z usmiechem na twarzy i jem czekoladki Lindor`a ;] Heh. Polecam =DD W szkolce loozik. Szykuja sie jakie$ zawody. Biegne na 100 metroof ;] Ale to dopiero w poniedzialek za tydzien ;] Yyy...humorek mi dopisuje. Dzi$ bylam w kosciolku z dorelo ;] heh, niezle sie wylachaly$my. A po kosciolkQ na spacerek ;] Spotkaly$my ego i z nia poszly$my ;] W sumie to bylo fajnie ;] No koncze, bo cos ta notka bez sensu troche i im wiecej pisze, tym jest bardziej bez sensu [coz za inteligentne zdanie =DDD] Pozdrawiam Was =****

swiruska : :
maj 12 2004 EHM...BEZ POMYSLU NA TYTUL ;]
Komentarze: 9

Ehmm...na swiat przyszlo male dziecko...Bardzo male...Nazwano je Aleksandra...To bylam ja...Zylam...Cieszylam sie zyciem...Plakalam...Narzekalam...Bylo mi raz dobrze, raz zle...Roslam z roku na rok...Stwalam sie madrzejsza...Jednak zawsze bylam ciekawa swiata...Kochalam i kocham poznawac ludzi...Kiedys bylam smutasem, teraz jestem zawsze wesola...Ehmm...Zawsze kochalam i czulam sie kochana...Na swiat patrzylam z lekkim przymruzeniem oka..."A co mnie obchodza problemy innych" -  myslalam...Roslam, placzac tylko wtedy, gdy mama zaczynala krzyczec, za jakies male "przestepstwo":D, ktore zrobilam...Czesto bywalam smutna...Ale to byly chore powody...Choroba babci...Krzyk mamy...Moze w klasach 1 - 3 wykrzywione "sloneczko" (czyli teraz zla ocena)...To byly przyczyny mojego zlego humoru...To byly moje powody...Nie obchodzily mnie problemy innych...Po co mialam je nosic na swoich barkach?...Nie obchodzilo mnie to co sie dzialo na swiecie...Wojny, glod, zabojstwa...To codziennosc...Po prostu nie zwracalam na to uwagi...Przeciez bylam dzieckiem...Doroslam...Ehmmm...przezylam te 13 lat...Dzien po dniu...Z usmiechem, czy podkowka na twarzy...Ale przezylam...Nie mowie, ze jestem dorosla...Po prostu czuje sie ehmm...yyy...jakby moze powazniejsza?...Fakt...nie zawsze mozna dostrzec to w moim zachowaniu (co hErMiOnKo? ;DD), ale tak jest...Obchodza mnie problemy innych...Staram sie je rozwiazywac...Ale przeciez niektorych nie moge...Stalam sie wrazliwa na krzywde innych...Ale nie wiem czy to dobrze...Ehh...szczegolnie jesli chodzi o dzieci...Kocham te malutkie, slodziutkie "pluszaki" (czyt dzieciaki :DDDDD)...Nie moge patrzec na ich krzywde...Jesli mysle ile z nich, np. z glodu umiera, ile zostaje zastrzelonych, zabitych przez swoich rodzicow...Ile z nich cierpi...;((...Ile ludzi codziennie umiera na swiecie...W kazej minucie ktos umiera...W tej, w ktorej na sie smieje...placze...czy nawet narzekam...Na swoje zycie...Ja na nie narzekam, kto inny o nie walczy...Ja narzekam na ciagle bieganie na sks - ach, wf - ach, ale przeciez jest wielu ludzi...Ludzi, ktorzy nie moga biegac...Nie moga nawet chodzic...A o tym marza...Chcialyby moc nachylic sie, uslyszec gwizdek...Biec...Biec...Czuc wiatr...Czuc sie wolnym...Potem sie zmeczyc...Ale dobiec do mety...Ale to sa tylko ich marzenia...I prawdopodobnie nigdy sie nie spelnia...Pozostana tylko marzeniami...Na zawsze...My mamy swoje problemy...Ale "to" tylko nazywamy problemami...Sa to nasze hmmm...nie potrafie tego nazwac...Smucimy sie, gdy dostaniemy zly stopien. gdy jestesmy nieszczesliwie zakochani, gdy zerwie z nami nasz chlopak czy dziewczyna...Wtedy czujemy sie nieszczesliwi...Czesto z takich glupich powodow odbieramy sobie zycie...Ale czy naprawde nie rozumiemy, ze inni chcieli by miec takie problemy...Chcieliby, ale maja inne...Znacznie trudniejsze...Bo jak mozna porowynywac nieszczesliwa milosc, do tego, ze nie ma sie czego wlozyc do ust?...ze nie ma sie w co ubrac dziecka...ze ktos bardzo nam bliski zginie na wojnie lub zostaje zabity po prostu idac ulica...Gdy nie ma gdzie sie podziac...Gdy tylko kilka razy widzialo sie na oczy telewizor, komputer czy wieze...Gdy nie wie sie co to internet...A slowo szczescie juz dawno ulotnilo sie z naszego wlasnego "slownika"...Nasze problemy na tle takich wydaja sie nam banalne, wrecz glupie...Ale jednak to sa nasze problemy...My sie z nimi zmagamy...Ale zawsze ma kto nam pomoc...Mamy sie do kogo zwrocic o pomoc...Ale jesli ktos nie ma?...Ehh...zyjcie i cieszcie sie zyciem...Poki zyjecie...Poki mozecie zyc...I poki nie macie prawdziwych problemow...Ehh...Koniec!

Ehh...taka notka. "Dlaczego?" - ktos moze sie mnie spytac. Ehmm...nie wiem. Po prostu tak myslalam nad zyciem...nad swiatem...Nad moimi "problemami". I one sa naprawde glupie. bezsensowne. Rozumiem, ze ktos z Was moze miec problemy, takie yyy...no...troche yyy..., mniej lub bardziej powazne, ktos z Was naprawde moze miec problemy, ktore zatruwaja mu dziecinstwo, czy w ogole cale zycie, ale bez przesady! Ehh...pozdro for all. Kocham Was =* Pa =***************

"Ehh...zyjcie i cieszcie sie zyciem...Poki zyjecie...Poki mozecie zyc...I poki nie macie prawdziwych problemow" ;] Cieszcie sie naszym "baznadziejnym" zyciem ;DDDD

swiruska : :